„Z klasyki erotyki” – m.in. erotyki Lecha Konopińskiego

Z klasyki erotyki

Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Fałsz kobiety”, 1927, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie

Z klasyki erotyki

Fraszki z Amorem w tle. Dziś niekiedy niezgodne z postulatem politycznej poprawności, powstały bowiem w czasach, kiedy takiej kategorii życia społecznego jeszcze nie wyodrębniono. Bronią się nadal przewrotnym dowcipem, adresowanym do ludzi z poczuciem humoru.

– Kocham cię!

– Ich liebe!

– I love you!

– Io t’amo!

Każdy mówi inaczej – wszyscy robią to samo.

[Bogdan Brzeziński, „Fraszka o miłości”]

Najpierw ziółkiem była,

potem ziółka piła.

[Jan Czarny, „Kolejność”]

Samo ciało

to za mało.

[Jan Czarny, „Do…”]

Trudno mi odgadnąć, co pani w nim ceni:

czy srebro na skroniach, czy złoto w kieszeni.

[Jan Czarny, „Pytanie”]

Kochałem kiedyś pewną dziewczynę,

Ona mnie też…

Nie minął miesiąc,

liście opadły…

I miłość też…

[Cezary Dąbrowski, „Wakacyjna miłość”]

Miłość, jak otyłość,

nie lubi rozstania,

a kiedy odchodzi,

to nie bez spalania.

[Cezary Dąbrowski, „Kontrapunkt”]

podzielę rybę i chleb

podasz mi sól

podzielisz rybę i chleb

podam ci sól

podzielimy rybę i chleb

podamy sobie sól

na naszych wargach

[Włodzimierz Dulemba, „Sól”]

Bruno Schulz, „Rewolucja w mieście” (Zaczarowane miasto II), 1920-1921, cliché-verre na papierze, 17,4 x 22,7 cm, fot. Muzeum Narodowe w Krakowie

Niczym byłbym bez ciebie; usechłbym z tęsknoty

Tak wielkiej jak ocean w deszczu słońca złotym.

Myśli moje przenikasz cienistym promieniem

I czekasz na mnie zawsze nad suchym strumieniem.

W dniu czarnym, nocy białej, zawsze czas masz dla mnie,

A tylu cnót i wdzięków nie ma w żadnej pannie.

Nie zamieniłbym cię na siedem cudów nieba,

Bo tylko ty jedna wiesz, czego mi trzeba.

I goreję, i marznę, gdy ciebie oglądam;

Jesteś moim zachwytem, ja ciebie pożądam.

Zawładnęłaś mną całym od skarpet po szyję,

O wizjo, telewizjo! Ja dla ciebie żyję.

[Włodzimierz Dulemba, „Dystychy telewizyjne”]

Żył raz pewien chłop

Co był tylko babą

Dawał wszystkim co kto chciał

Ale dawał słabo

[Wiesław Dymny, „Chłopobab”]

Jakaś piękna z przodu

Tak szpetna od zadka

Jakem to uwidzioł

Ażem gębę zatkał

[Wiesław Dymny, „Jakaś piękna z przodu…”]

Od lat żyją w zgodzie.

Z myślą o rozwodzie.

[Tadeusz Fangrat, „Od lat”]

Jacek Malczewski, "Hamlet Polski", 1903, olej na płótnie, Muzeum Narodowe w Warszawie
Jacek Malczewski, „Hamlet Polski”, 1903, olej na płótnie, Muzeum Narodowe w Warszawie

Gniewniejszym byś patrzyła okiem,

Gdybyś i jeszcze to wiedziała,

Że nie uwiodłam tobie męża,

lecz gorzej: wcale go nie chciałam.

[Zuzanna Ginczanka, „Do zazdrosnej”]

Zbyt często dzisiaj o tym słyszymy:

Nikt nie jest pewny dnia ni dziewczyny.

[Lech Konopiński, „Niepokój”]

Każdy znajdzie taką miss,

która zrobi dlań striptease.

[Lech Konopiński, „Każdy”]

Nie ma dziś ludzi niezastąpionych!

– rzekł cudzy mąż do cudzej żony.

[Lech Konopiński, „Zastępstwo”]

Nie ma złej drogi do mej niebogi,

gdy chcę sprowadzić ją na złe drogi.

[Lech Konopiński, „Komunikacja”]

Tamara Łempicka,"Reclining Nude with Book", 1927. Widok z wystawy "Tamara de Łempicka. Królowa nowoczesności", Vittoriano, Rzym, 2011., fot. Donatella Giagnori / EIDON / Forum
Tamara Łempicka,”Reclining Nude with Book”, 1927. Widok z wystawy „Tamara de Łempicka. Królowa nowoczesności”, Vittoriano, Rzym, 2011., fot. Donatella Giagnori / EIDON / Forum

Nie szata zdobi człeka,

więc – na co pani czeka?

[Karol Kord, „Do pięknej pani”]

Kochać? Rada niedobra: nieszczęśliw, kto kocha:

dygoce z niepokoju, a po stracie szlocha.

Cóż powie, kto się z kwestią sercową uporał?

Lubić i dać się lubić – to najlepszy morał.

[Tadeusz Kotarbiński, „Przychylność”]

Takie powolne narastanie:

najpierw cie-niem

później cier-niem

wreszcie cier-pie-niem

jest każde moje z tobą rozstanie,

takie powolne narastanie

cieniem

cierniem

cierpieniem.

[Janusz R. Kowalczyk, „Takie powolne narastanie…”]

Jesteś mym cieniem,

moim pragnieniem,

żarem i żalem,

rozkojarzeniem.

[Janusz R. Kowalczyk, „Jesteś mym cieniem…”]

Aleksandra Waliszewska, „Bez tytułu”, gwasz, wym. 25x35cm, 2012-2014, fot. dzięki uprzejmości artystki

Najstraszniejsze są grzechy,

z których nie ma uciechy.

[Stanisław Jerzy Lec, „O grzechach”]

Podglądali starcy Zuzannę w kąpieli,

chcieli wypróbować, jak dobry wzrok mieli.

[Stanisław Jerzy Lec, „Zuzanna i starcy”]

Bywa, że i Walenty
kocha bez pointy.
[Andrzej Pacuła, „Bywa…”]

Jałówka cnotę straciła dziewiczą.

„Jak się czujesz? – spytała krowia mama.
„Byczo!”

[Horacy Safrin, „Troskliwość matczyna”]

Pewna młoda poetka, wdając się w amory,

mówi wręcz: „Nie uznaję w łóżku metafory!”

[Horacy Safrin, „Przenośnia”]

Wtuleni ramię w ramię

nocą całują się w bramie –

papieros i pocałunek

jedyny ich poczęstunek –

drżący, zmarznięci do kości

proletariusze miłości.

[Magdalena Samozwaniec, „Młodość nie radość”]

 Józef Chełmoński, "Babie lato”, 1875, olej na płótnie, wł. Muzeum Narodowe w Warszawie, 119,7 x 156,5 cm - całość, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie
Józef Chełmoński, „Babie lato”, 1875, olej na płótnie, wł. Muzeum Narodowe w Warszawie, 119,7 x 156,5 cm – całość, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie

Wyciągnęła saszetkę starsza już dziewica.

„Nie czas różu żałować, gdy nie płoną lica”.

[Magdalena Samozwaniec, „Starsza samotna na plaży”]

Prosiła o nylony, jedwabie, atłasy,

on zaś, w rozpaczy szarpiąc włosy,

odparł: bywają kobiety ananasy,

na które trzeba zarabiać kokosy.

[Magdalena Samozwaniec, „Ananas”]

Odeszłaś ode mnie jak przedtem od wielu

i pustka została po tobie. W portfelu.

[Zbigniew Skupiński, „Brak”]

Patrz – na twój widok drżę miłośnie.

Ach, poślij mnie, gdzie pieprzyk rośnie.

[Zbigniew Skupiński, „Prośba”]

Najkrótszy erotyk

Dotyk.

[Karol Szpalski, „Najkrótszy erotyk”]

Trzy razy się spowiada w miesiąc, w czym dowód,

że musi do spowiedzi mieć poważny powód.

[Karol Szpalski, „Dewotka”]

Flirtować może każdy z nas

setki razy, gdy ma chęć.

Lecz kochać można tylko raz!

2… 3… 4… 5…

[Karol Szpalski, „Flirt i miłość”]

 Magdalena Burdzyńska, "Zabawy niegrzecznych dziewczynek ", 2008, akryl na płótnie, 21 x 29 cm, fot. Magdalena Burdzyńska
Magdalena Burdzyńska, „Bez nazwy”, 2011, olej na płótnie, 73 x 60 cm, fot. Magdalena Burdzyńska

Z kim zdradzić własną żonę?

– Pomyślał mąż wzruszony –

Czy z żoną przyjaciela,

Czy z przyjaciółką żony?

W tym samym czasie żona

Nad zdradą myśl wytęża:

Czy z mężem przyjaciółki,

Czy z przyjacielem męża?

[Karol Szpalski, „Małżeństwo doskonałe”]

Ogromnie daleko odjeżdżasz, kochana,

więc cóż mi zostaje – nic tylko się smucić

i w nocach bezsennych rozpaczać do rana

w obawie… że możesz powrócić.

[Karol Szpalski, „Ogromnie daleko…”]

Każda jej pozycja

to już propozycja.

[Jan Sztaudynger, „O jednej”]

Cnota z okazją razem się przespały,

cnoty nie było, kiedy razem wstały.

[Jan Sztaudynger, „Nocleg”]

Myjcie się dziewczyny,

nie znacie dnia ani godziny.

[Jan Sztaudynger, „Apel”]

Nigdy mi nie odmówiły

te, które mi się śniły.

[Jan Sztaudynger, „Sukcesy”]

Nie da ci ojciec, nie da ci matka

tego, co może dać ci sąsiadka.

[Jan Sztaudynger, „Pouczenie”]

Kiedy kobietę w własne łoże włożę,

spokojny jestem, że nie cudzołożę.

[Jan Sztaudynger, „Spokój sumienia”]

Na żadne zbytki nie mam ochoty,

a zwłaszcza już na zbytek cnoty.

[Jan Sztaudynger, „Na żadne zbytki”]

Najpierw komplementa,

Potem alimenta…

[Jan Sztaudynger, „Kolejność rzeczy”]

Wybornie z sobą byliśmy dobrani,

Ty do innego pana, ja do innej pani.

[Jan Sztaudynger, „Dobrane małżeństwo”]

Nade mną zwisa przepiękna maska,

Diabeł bez ciała ciągnie mnie w grzech,

Wszystko od żądzy utajonej trzaska.

Miałam kochanków, miałam aż trzech.

Ja byłam kiedyś piękna, młoda,

Ja miałam duszę, a nawet ciało,

Wszystkiego dla mnie było mało.

A teraz nic nie zostało!

Co za szkoda!

Co za szkoda!

[Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Nade mną zwisa…”]

Tyle szczęścia,

co w obłapce

i to jeszcze

tak – po kapce.

Lecz nie można

przecie ciągle,

boby się

zmieniło w wągle!

[Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Tyle szczęścia…”]

Puć tu do mnie Dziedzko puć

Ukuj moją starczą chódź –

A gdy ją ujrzał tak w refleksach całą,

To już mu wtedy brakowało mało.

A gdy zobaczył to, czego nie trzeba,

To mu się zdawało, że to rąbek nieba.

A gdy ją ujrzał taką całą w groszkach,

To mu się zrobiło jak po dobrych proszkach.

A gdy ją zobaczył tak całkiem bez groszków,

To nie trzeba mu było nawet dobrych proszków.

[Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Puć tu do mnie…”]

Pierwszego ją poznał i padł jej do stóp.

Pierwszego na cześć jej napisał tom wierszy.

Pierwszego pokochał. Pierwszego wziął ślub.

Drugiego zaś spostrzegł, że nie jest już pierwszy.

[Marian Załucki, „Pierwszego”]

Sam mi się zwierzał pośród łkań

ze swoich erotycznych przeżyć…

Mówił, że świnia!

Mówił, że drań!

Ale komu można dziś wierzyć?!

[Marian Załucki, „Z doświadczeń kobiety sceptycznej”]

 Ewa Kuryluk, "Et in arcadia", 1976, akryl i kolaż na płótnie, fot. MNK
Ewa Kuryluk, „Et in arcadia”, 1976, akryl i kolaż na płótnie, fot. MNK

Trudno, rozeszły się już nasz drogi,

chociaż kochałem cię wiernie.

Dziś jeszcze słałbym ci róże pod nogi,

choćby ze względu na ciernie…

[Zbigniew Ziomecki, „Mowa kwiatów”]

Dzisiaj mamy Walentynki – święto chłopca i dziewczynki.

Albo dziewczynki i chłopca: ta figura nam nie obca.

Ale żadne – ta z tą, ten z tym! Bo Walenty to był święty.

[Waldemar Żyszkiewicz, „Walentynki to nie fraszka”]

Rzekł: „Żono! O miłości będę pisał teraz!”

I poszedł. I nie wraca. Wciąż materiał zbiera.

[Eugeniusz Żytomirski, „Dramat (małżeński)”]

Autor: Janusz R. Kowalczyk, luty 2017

Janusz R. Kowalczyk

Janusz R. Kowalczyk – teatrolog i filmoznawca (UJ, Kraków), scenarzysta (PWSFTViT, Łódź). Satyryk (Piwnica pod Baranami, 1978–1987). Recenzent teatralny („Rzeczpospolita”, 1990–2008). Autor słuchowisk, scenariuszy, książek (m.in. „Wracając do moich Baranów” i, z Pawłem Szlachetko, „STS. Tu wszystko się zaczęło”). Od 2009 w Culture.pl, zajmuje się literaturą.

więcej:

Janusz R. Kowalczyk

db