dr Piotr Chrzczonowicz: „Norwidowskie związki z poezją polską na emigracji…”

dr Piotr Chrzczonowicz

Instytut Neofilologii i Komunikacji Społecznej

Politechnika Koszalińska

Norwidowskie związki

z poezją polską na emigracji

widziane przez współczesnego poetę

emigracyjnego Krzysztofa Jeżewskiego

Norwid stał się dla poetów emigracyjnych patronem, który umiejętnie połączył tradycję romantyczną z ówczesną mu współczesnością, wzorem godnym naśladowania, źródłem natchnienia do kontynuowania tematów historycznych i moralnych.

Na Norwida powoływali się też w swoich wypowiedziach poeci krajowi (Szymborska, Barańczak, Herbert, Różewicz).

Okazuje się też, że poezja Norwida pełni bardzo ważną rolę, także u progu trzeciego tysiąclecia, np. pomaga zmieniać świat, odkłamywać fałsze historii, obnażać narodowe wady. Posiada więc wartość ponadczasową i w jakimś stopniu nieprzemijalną. Teksty poety bywały i są nadal tłumaczone na język francuski, angielski, białoruski, ukraiński, niemiecki.

O roli poezji Norwida we współczesnym świecie pisał dość obszernie Krzysztof Jeżewski, emigracyjny

poeta i krytyk literacki mieszkający w Paryżu w cytowanej już pracy Obsidiane – C.K. Norwid (1821-1883). O niej wspominał też w wydanym w 1983 roku w wyborze wierszy Norwida, przetłumaczonym po raz pierwszy na język francuski.

W wymienionym wyborze przetłumaczone zostały następujące wiersze Norwida:

Sfinks, Fatum, Pielgrzym, Syberia, Piękno czasu, Wczora i ja, Przeszłość, Waga,

Sariusz, Odpowiedź (Teofilowi Lenartowiczowi), Stolica, Wieś, Moralność, Słuchacz,

Kolebka pieśni, Liryk i druk, Do panny Józefy z Korczewa, Do obywatela Johna Browna, Improwizacje na zapytanie wieści z Warszawy, Jesień, Pieśń od ziemi nasze, Scherzo [1],

Do Piusa IX Władcy Rzymu, Akt słowa, Na zgon śp. Jana Gajewskiego, Do słynnej tancerki

rosyjskiej, Krzyż i dziecko, Czas, List, Do współczesnych, Zagadka, Królestwo.

Są to teksty bardzo rytmiczne nie w znaczeniu poezji wieku XIX, lecz w wydaniu

współczesnej poetyki poezji francuskiej.

 

(66) Piotr Chrzczonowicz

Tłumacze wierszy z reguły starali się zachować budowę strof, układ wersów i wszelkie Norwidowskie wyznaczniki stylistyczne, z zachowaniem składni zdania w języku francuskim. Mówi o tym szczegółowo w Posłowiu Krzysztof Jeżewski, dodając, iż wynika to z tego, że Norwid ma znaczenie uniwersalne i wykracza daleko poza ramy tradycji romantycznej, swoją twórczością zbudował swoisty pomost pomiędzy wiekiem XIX i XX.

Tezę powyższą Krzysztof Jeżewski uzasadnia tym, że już w 1993 roku Biblioteka Polska w Paryżu planowała wydanie jego książki, w której twórczość Norwida zestawiona byłaby z poetami kręgu hinduistycznego.

Zamysł ten świadczy o uniwersalizmie twórczości Norwida,który, choć odwołuje się do korzeni chrześcijaństwa, to jednak, głosząc prymat wartości wspomnianych wyżej, jest poetą dialogu z innymi tradycjami religijnymi i tym samym twórcą ekumenizmu.

Tłumaczenia, choć nie zawsze – dodaje Jeżewski – zgodne są z wartościami leksykalno-semantycznymi wierszy Norwida (przecież praca translatorska daje tłumaczowi pewną dowolność w doborze zasobów i środków językowych), to jednak utwory Norwida w wersji francuskiej prawie nie odbiegają od oryginału.

Dojrzałość poetyckiej formy i melodyka frazy francuskiej stworzyły wyjątkowo piękne połączenie. Widać to na przykładzie wiersza Krzyż i dziecko, przetłumaczonego przez Jeane’a Bourilly’ego.

Ta sama liczba wersów, forma niedomówień i skrótów, którą operował Norwid, w istotnym stopniu wpisują się w język francuski. Przyjrzyjmy się dobrze przytoczonemu niżej tekstowi:

LA CROIX ET L’ENFANT (KRZYś I DZIECKO)

Mon père! Ta barqe

Vogue tout droit sur le pont

Le mat va toucher! … arrière…

Ou tout est perdu.

Vois d’ici! Quelle croix,

Quelle croix dangereuse

Le mât dresse là–haut,

Le pont lui fait obstacle

Mont fils! Sois sans crainte:

Ce signe est le salut;

Voguons! Quoiqu’il en soit

Regarde, tout change…

Norwidowskie związki z poezją polską na emigracji… 67

Largeur ni hauteur

N’ont plus d’importance.

Mais où est l a c r o i x?

Elle est devenue notre p o r t e” 1

Uwagi Krzysztofa Jeżewskiego o tłumaczeniach utworów Norwida na język francuski mają znaczenie dla właściwego zrozumienia wpływu na twórczość polskich poetów emigracyjnych po 1945 roku. Pokazują one jak nośna jest treść jego poezji w szacie języka francuskiego. W tym duchu skłaniał Jeżewski w roku 1983 znanych tłumaczy paryskich do przetłumaczenia niektórych wierszy Norwida na język francuski.

Czy sam poeta nie powiedział, że <rymy są w ich wyrazie> i, że <poezja nierymowana wymaga więcej korekty, aniżeli poezja rymowana, ponieważ jest ona powiązana na całej swojej przestrzeni, a nie tylko na końcu każdego wiersza>? 

Wcześniejsze nieudane próby tłumaczenia, a zwłaszcza te, które zachowały rymy za wszelką cenę, dowodzą, że metoda stosowana przez Jeleńskiego była najlepszą. Co więcej uczynił Norwid na niwie języka? Zburzył najpierw melodię, śpiewny wiersz, który królował wówczas w polskiej poezji romantycznej i postromantycznej. To dlatego poematy jego wieku dojrzałego przypominają nieraz poezję i muzykę naszych czasów!

Zdegradował rym (którym posługiwał się doskonale) i był jednym z pierwszych, który pisał strofę wolną od rymów, (doprowadził do esencji, «wydobył») skondensował często do niezbędnego minimum materię poetycką (stworzył coś w rodzaju stylu telegraficznego). Wprowadził ciszę, «zamilknięcie» i «zawieszenie» zdania jako nowy sposób wyrazu (stworzył nowy styl telegraficzny).

Jeżeli chodzi o słownictwo, utwory Norwida są bardzo spektakularne (wyjątkowe): rozszerzył i wzbogacił je, dodając do tekstów mnóstwo neologizmów, rzadkich słów, które albo wymyślał, albo czerpał z języka staropolskiego czy też i dialektów, żeby nie wspominać o języku potocznym czy gwarze. Zmieniał także sens słów, dokonując różnego rodzaju przekształcenia semantyczne, a także odwołując się do ich etymologii.

Nieobce Norwidowi były też operacje gramatyczne, które odwoływały się niekiedy do manipulacji poszczególnymi cząstkami słowotwórczymi lub składniowymi, a nawet do różnych języków, np. języka łacińskiego, niemieckiego lub angielskiego.

 

1

  1. Jeżewski, dz. cyt., s. 61.

 

68 Piotr Chrzczonowicz

W tym kontekście pojawia się problem możliwości przetłumaczenia poezji Norwida na język francuski w znaczeniu dosłownym, powiedzmy filologicznym. Nie, nie można – brzmiałaby odpowiedź; Norwida nie tylko nie można tłumaczyć w sposób „rozumowy”, ale wręcz nie jest to wskazane.

Powinien pozostać w poezji francuskiej XIX wieku, jako <wyjątek>, tj. takim, jaki występuje w poezji polskiej: prekursorski i przekraczający tradycyjne środki wyrazu, czyli powinno się pójść dalej niż to on zrobił w języku polskim.

Biorąc to pod uwagę, nie należy się jednak wahać przed tłumaczeniem tylko sensu (znaczenia) jego poezji, zachować zapach języka oryginału. Norwid to przecież poeta w pełni współczesny, inny niż pozostali twórcy wieku XIX i każda francuska translacja jego utworów powinna być tym, czym jest dla Polaków − oryginałem. Tylko w ten sposób będzie można przekazać czytelnikowi francuskiemu myśl, istotę tego, co chciał wyrazić Norwid swoim rodakom.

Literatura, poświęcona Norwidowi, jest obszerna: ponad 60 książek, kilkaset artykułów i esejów, lecz inspirator i twórca współczesnej poezji polskiej pozostaje nadal poetą skrytym, otoczonym różnymi tajemnicami czy wręcz prywatną własnością niektórych badaczy.

Kilkanaście jego dzieł (11 woluminów; około 6000 stron), z których część została zagubiona (m.in. wolumen z poematu zatytułowanego Gromy i pyłki wydany w 1860 roku w Brukseli),

3 duże poematy, libretto opery, 3 sztuki teatralne, liczne poezje nie zostały jeszcze odkryte i przeanalizowane.

Również w literaturze nie znajdziemy żadnych analiz wpływu myśli chińskiej na jego filozofię, znajdziemy natomiast niektóre aspekty stylu, np. tzw. pismo eliptyczne, zwięzłość języka, egzaltację ciszą „obsesję społeczną i moralną”, wiarę w harmonię rzeczy boskich i ludzkich, przywiązanie do

przeszłości, do tradycji, kult wielkich ludzi i historii, pragnienie anonimowości.

Także wspomniana literatura o Norwidzie nie zawiera szczegółowych badań nad pokrewieństwem ideowym między Norwidem a polskim filozofem Józefem Marią Hoene-Wrońskim, który próbował jeszcze przed Theilhardem de Chardin pogodzić naukę z twórczością. Zbyt mało – jak na potrzeby poznawcze – nauka zajmowała się związkami, wpływem Cypriana Norwida na Witolda Gombrowicza i Czesława Miłosza, którzy pojmowali w sposób bardzo szczególny niektóre z motywów dzieł autora Vademecum.

Gombrowicz jego koncepcję narodu, ojczyzny i patriotyzmu rozpatrywał w pojęciu klasycznym, Miłosz zaś – jego przekonanie, że obowiązkiem artysty jest obudzenie sumienia i czułości etycznej człowieka w kategoriach moralistyki.

Zbyt skromnie przedstawia się dorobek naukowy w zakresie najnowszego wpływu filozofii Norwidowskiej na twórców doby współczesnej, żeby tylko Norwidowskie związki z poezją polską na emigracji… Wymienić należy Jana Pawła II i poetów epoki „Solidarności”.

Nie mamy też prac analitycznych wpływu Norwida na twórczość Bergsona i Gidea. Nic specjalnie nie mówi się o ostatnich tłumaczeniach Norwida na język niemiecki, włoski, rosyjski, czeski i ukraiński.

Brak prac o wpływie poety polskiego na twórców poezji hermetycznej, poetów francuskich i hiszpano–amerykańskich (Apollinaire, Segalen, Saint Pol Roux, Saint–John Perse, Breton 0 i surrealistów

(…)”2

I tu mała uwaga i sugestia zarazem, że chcąc dobrze przedstawić funkcjonowanie Norwidowskiej twórczości w kontekście poezji zachodnioeuropejskiej, należy to oddziaływanie analizować pod kątem wschodnioeuropejskich konotacji, gdyż – jak pisze K. Jeżewski: 

„Cała literacka walka Norwida z pokoleniem wieszczów, od których, jak pisze, (…) nie wziąłem (Listka jednego, ni ząbeczka w liściu. (…) Nie oznacza to wcale, że wolno lekceważyć znaczenie kontekstu literatury „docelowej”. Jej rola wzrasta w miarę eksponowania walorów artystycznych przekładu”. Tak wygląda tłumaczenie J. Dupin wiersza Norwida Pielgrzym, w którym poeta tak definiuje los wygnańca i tułacza” 3

.

LE PELERIN (Pielgrzym)

Au–dessus du niveau il y a le niveau–des–niveaux

Comme une tour au–dessus des maisons plates

Qui surgit, dans les nuages …

Vous croyez que je ne suis pas Seigneur

Parce que ma demeure est mouvante

Et en cuir de chameau…

Cependant c’est au fond du ciel même que j’existe

Lorsqu’il emporte mon âme

Comme une pyramide!

Cependant, moi aussi, je p o s s è d e a u t a n t d e t er r e

Q u ‘ e n r e c o u v r e m o n p i e d

T a n t q u e j e m a r c h e! …4

 

2

 tamże, s. 78–83 (tłumaczenie autora pracy).

3

  1. Jeżewski, dz. cyt., s. 61.

4

 Cyt za K. Jeżewski, op.cit.., s. 11.

 

70 Piotr Chrzczonowicz

Przykład tego tłumaczenia świadczy o tym, że wersja francuska doskonale oddaje konwencję skrótu i niedomówienia. Podobnie jak w przekładzie na język angielski to tłumaczenie w pełni oddaje istotę tułactwa. W obu tych przypadkach Norwid pozostaje poetą emigrantem – pielgrzymem z własnego wyboru, nie zaś pielgrzymem skazanym na emigrację. Prócz tego w utworze oryginalnym, podobnie jak w tych tłumaczeniach Norwid jest poetą w całym tego słowa znaczenia współczesnym.

 

 

db

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

RECENZJA KLAUSA HAMMERA

z tomiku ”Drzewa mojej młodości”

 

Metaforą nazywamy w języku literackim przeniesienie utartych zwrotów i wyrażeń na nowe konteksty.

Tworzą one związki w których obrazowo-oceniające myślenie odnosi się do określeń rzeczy i zdarzeń przy wspóludziale czytelnika.

Z historycznego punktu widzenia przyzwyczailiśmy się nazywać ten proces symbolizmem, jakby te metafory kontynuowały klasyczno-romantyczną sztukę symbolu.

Mówiono o hermetyzmie, bo właśnie ta mroczność symbolicznego kontekstu ma swój własny urok.

I tak u poety Piotra Preisa/Chrzczonowicza/tajemniczy urok rozciąga się nad całym cyklem ”Drzewa mojej młodości”, jak i wynika z niego, jako estetyczna zgodność.

 

Symboliczny język znaków określa pojedynczy wiersz, którego kontury niejednokrotnie się rozmywają i jest on rozpoznawalny tylko w odniesieniu do tworzenia nowych  figur stylistycznych.

To nie pojedynczy wiersz zawiera znaczenie, lecz dopiero ogół wierszy.

 

Drzewo -jako konkret i abstrakt- staje się w cyklu Preisa-Chrzczonowicza  figurą symboliczną, staje się drzewem „wróżby i metafory sprzedanej światu”, porównaniem dla przejawów życia.

 

Dlatego w te realne i wymyślone drzewa wplecione są elementy życia: ludzie i ich losy, marzenia i wspomnienia, wiara i nadzieja, młodość, starzenie się i śmierć, pory dnia i pory roku, rośliny, owoce, kwiaty, zwierzęta, wody strumieni i piasek pustynii, modlitwy kapłanów i oddech Afryki, głos poranka i biel ogrodów, lazur i błękit pereł, zorza poranna i tęcza, śpiewy szabasowe i pieśni żałobne prorokow, góra Atos i Golgota.

 

Drzewo, jako symbol przedstawione w różnorodnych formach potrafi wprawdzie odzwieciedlać powikłania życia, nie daje jednak żadnych rozwiązań, nie służy temu, by zająć jakiekolwiek stanowisko wobec tych zagadkowych fenomenów życia.

 

Tytuły wierszy zapowiadają zmienny świat metaforycznych obrazów. Raz dominują elementy realne, innym razem pojawiają się cechy charakterystyczne dla motywu drogi lub powstaje świat fantastyczny, w którym łączą się elementy orientu, późnego antyku i mitycznego zarania.

 

Sytuacja życiowa związana jest z kierunkiem drogi, którą poeta ucieka poza czas. Podczas tej ucieczki w odlegle i dawne światy odkrywa liryzm i w obcej szacie wprowadza go do swego czasu bez złudzeń. Obce idee i pojęcia nakreślają nowe poetyckie konteksty.

 

Poeta stoi niejako poza czasem i sprowadza to, co zapomniane lub ukryte z powrotem do swego czasu.

Jeśli, tak wyraża on związek z czasem, to zdany jest na to, by sam z siebie jeszcze raz zdefinioać filozofię człowieka i bytu.

 

Podmot liryczny może być zarówno tym, który szuka i błądzi, jak i tym, który głosi i zaklina.

Jednak jego najważniejszym środkiem wyrazu pozostaje obrazowość języka, tendencja do stawiania w miejsce logicznej wypowiedzi jej obrazowego „analogicznego” odpowiednika.

 

Zgodnie z tym językowe formy obrazowości (symbol, metafora, porównanie) będą  występowwać nie tylko sporadycznie, lecz będą decydować o charakterze samych wierszy. Nie są to już obrazy bezpośredniego związku z naturą lecz obrazy jako znaki postawione na drodze poszukiwań nowych kontekstów, obrazy bardziej wymyślone niż zobaczone.

 

Dlatego właściwy artyzm wiersza polega na połączeniu w paradoksalną całość natury, ze świata rzeczywistego i świata marzeń, z bycia tu i tam. Sprzeczność i niezgodność są tylko pozorne.

Udaje się to przez ciągle postępującą metamorfozę.

Paradoksalne sformułowania od zawsze były, gdzie tajemnicę należało głosić, a jednocześnie ją ukryć.

Dlatego w skłoności do nowoczesnej sprzeczności nie należy się w żadnym wypadku dopatrywać jedynie modernistycznego rozpadu wartosci i osobowości, należy ją raczej traktować, jako próbę połączenia wspólczesnego świata w litery i szyfry nowej składni.

 

Preis/Chrzczonowicz/ posługuje się elementami nowej składni sprzecznością między doświadczeniem a wiarą, nasuwają się siłą rzeczy skojarzenia z dylematem moralnym na miarę Dostojewskiego.

 

Zatem właśnie figura paradoksalna wydaje się być w jego liryce środkiem do ksztaltowania słowem ciemnej przejrzystości egzystencji.

Ciemność może być realnym zaciemnieniem, może być też liryczną fikcją.

To co przejrzyste może być iluzją, ale może też być wypływającym ze słowa rzeczywistym rozjaśnieniem.

Paradoks liryczny ma tu uzasadnioną podstawę w odkrywczej sile wyrazu.

 

Jak credo poetyckie brzmi to co czytamy w „Drzewach poezji”,”każdy poeta ma swoje drzewo …jak lustro utkane z linii życia”, ”każda miłość ma swoje drzewo/niby ulotność bytu”, ”każde życie wrasta w drzewo /korzeniami w ziemię”,”każda tajemnica ukryta w cieniu drzewa /dojrzewa do jesieni”.

 

Klaus Hammer

 

 

Uniewersytet w Jenie 2010

recenzja tomiku: ”Drzewa mojej młodości” – ”Die Baume meiner Jugend” -w tłum. z języka niemieckiego – Renata Markiewicz