2017 – Rok Kościuszki – Leokadia Komaiszko: Tadzik z Mereczowszczyzny
TADZIK Z MERECZOWSZCZYZNY
Za oknem moim biurowym lutowe
chmury się kłębią i Belgia wzdycha
za wiosną. A tam w Australii gorące
lato. W parku pod Mount Kościuszko
Ernestyna o wielkim wodzu rozmyśla.
Imienia jego potęga jest tak zwalista
że aż zniechęca: był że to człowiek czy
też fabularna legenda? Generał-bohater
Tadeusz Kościuszko. Ten z podręczników
polskich. Z encyklopedii świata tenże.
W Mereczowszczyźnie i w Siechnowiczach
Poleska szeptunka paląc gromnice,
Zdrowaśki odmawia. Jak przed wiekami
tak teraz. Za uzdrowienie rodu ludzkiego
z czeluści piekła. W światła zwycięstwie.
To stamtąd Tadzik Bonawentura. Drobnych
szlachciców syn młodszy, skierowany
jak każe tradycja, na służbę Ojczyźnie.
Trochę romantyk i nieco pragmatyk, młodzian
serca a persona rozumu, kołował po świecie.
Drezno i Paryż. Filadelfia, Podgórze. Zieleńce,
Włodzimierz. Pojmowanie człowieka zwykłego.
Może to wszystko dlań było przypadkiem? Albo
go gwiazdy zesłały by promieniowały rodzina i naród.
Planeta cała. Przy takiej osnowie – czas nie istnieje.
Leokadia Komaiszko
Belgia, kwiecień 2017
więcej:
„Listy z daleka” – dwumiesięcznik emigracyjny
|
http://http://www.polonia.be/Polonia_w_belgii/Echa_polonijne/Nawet-ptaki-wracaja.
htm https://tezeusz.pl/komaiszko-leokadia-nawet-ptaki-wracaja-409283
https://ewpl.com.au/nawet-ptaki-wracaja/ http://www.poniatowscy.com/polecana-literatura.html
db