Moc kobiet

Przemysław Toboła zaprasza na film „Aquarius” w reżyserii Klebera Mendonça Filho – w poznańskich kinach od 30 czerwca.

65-letnia Sonia Braga, legendarna gwiazda brazylijskich telenowel i dramatów politycznych, takich jak Pocałunek kobiety pająka czy Sezon w piekle, tym razem stworzyła koncertową kreację Clary, niezłomnej kobiety toczącej wojnę z nieuczciwym deweloperem, który chce wymusić na niej sprzedaż mieszkania. Metody, jakich używa, niewiele różnią się od sposobów tzw. „czyścicieli kamienic”, o których działaniach było ostatnimi laty głośno w Poznaniu. Sonia Braga kojarzy mi się nieuchronnie z jej pierwszą główną rolą w filmie Dona Flor i jej dwóch mężów (1976), a to dlatego, że kupiłem ten film do emisji w PTV-3, a później selekcjonowałem kolejne latynoskie telenowele na antenę ogólnopolskiej TVP3. Wydarzenia sprzed 20 lat wspominam, gdyż film brazylijskiego reżysera, Klebera Mendonça Filho, ma właśnie formułę kina latynoskiego, z niespieszną fabułą.

Akcja filmu rozpoczyna się w roku 1980, gdy Clara, nucąc przebój Queen Another One Bites The Dust, przyjeżdża na 70. urodziny legendarnej ciotki Luci, do tytułowego „Aquariusa”, piętrowego domu niedaleko plaży w Recife. Do mieszkania jubilatki, twardej kobiety, z życiem politycznie zaangażowanym, schodzą się wszyscy znajomi, żywa sąsiedzka wspólnota. Ciocia Lucia z rumieńcem na twarzy wspomina czas rewolucji seksualnej, zgodnie z powiedzeniem, że „nasze prababki nie zawsze były sędziwe”. A Clara zbiera słowa otuchy, ma raka piersi. Wyciemnienie ekranu, mija 35 lat i oglądamy świat opustoszałego domu, gdzie mieszka już tylko ona sama. Z chorobą sobie poradziła, mąż umarł kilka lat temu, trójka jej dzieci wpada tylko czasami. Kobieta stworzyła sobie azyl, pełen dobrych wspomnień, aż pewnego dnia do drzwi puka deweloper z propozycją nie do odrzucenia.

Złota Arka dla najlepszego filmu fabularnego na festiwalu filmowym Transatlantyk 2016.

Przemysław Toboła

  • „Aquarius”
  • scen. i reż. Kleber Mendonça Filho
  • premiera 30.06

.fot. materiały dystrybutorów

więcej:

http://kultura.poznan.pl/mim/kultura/news/filmy,c,3/moc-kobiet,106459.html

Przemysław Toboła, znany też jako... Przemysław AlgierskiKino jest jego pasją. Już jako dziewięciolatek sam chodził do Miniaturki

Przemysław Toboła, znany też jako… Przemysław Algierski. Kino jest jego pasją. Już jako dziewięciolatek sam chodził do Miniaturki©Archiwum Przemysława Toboły

Przemysław Toboła jest absolwentem historii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza ze specjalnością archiwistyka. Tuż po studiach pracował w Muzeum Narodowym Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. 
Z Muzeum w Szreniawie trafił w lutym 1991 roku do „Gazety Wyborczej”. Był reporterem miejskim i uważa, że to dobra szkoła dziennikarstwa. Pisał m.in. relacje z sesji Rady Miasta. W tamtych czasach zresztą używał nazwiska swej ówczesnej żony i występował jako Przemysław Algierski. Przez półtora roku redagował „Gazetę na Weekend„. Ale gdy zaistniała możliwość pracy w Radiu „Merkury”, w 1992 roku przeszedł tam i przygotowywał m.in. relacje z posiedzeń Rady Miasta. Jak mówi, jako pierwszy z „Merkurego” robił to przy pomocy telefonu komórkowego.Przez 20 lat związany był z Oddziałem Telewizji Polskiej w Poznaniu. Jak wspomina, w 1994 roku był wśród tych, którzy budowali PTV-kę. W ramach Telewizji Regionalnej znalazł się wówczas w grupie, która w Warszawie decydowała o polityce programowej.

Odpowiadał za zakupy filmów. Tak było przez 6 lat. Potem został zastępcą kierownika programu regionalnego, a gdy w 2009 roku szefową OTV Poznań została Lena Bretes, powierzono mu szefowanie Magazynem Reporterów „Teleku-rier”.

Z tamtych czasów szczególnie pamięta też moment, gdy otrzymał propozycję przeprowadzenia wywiadu z Jerzym Skolimowskim. Kino jest bowiem jego pasją. Pochodzi z Łazarza i już jako dziewięciola-tek sam chodził do kina Miniaturka. Z DKF-ów pamięta seanse z prelekcjami Zdzisława Beryta i Kazimierza Młynarza.
Drugą pasją Przemysława Toboły jest muzyka poważna i opera. Jeszcze będąc w Szkole Podstawowej nr 34, trafił do Młodych Melomanów. Potem była Pro Sinfonika.

Pomysł bycia dziennikarzem zaszczepił mu profesor Waldemar Łazuga, w którego zajęciach proseminaryjnych uczestniczył. Któregoś dnia usłyszał: – Historyk z pana nie będzie, ale dziennikarz to kto wie…

Były rzecznik prasowy Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu.
Czytaj więcej:
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/3705694,sylwetka-przemyslaw-tobola-z-telewizji-do-biblioteki,id,t.html
db