Mędrcy patrzą sobie prosto w oczy…
W ciszy jedliśmy truskawki spoglądając na siebie, a spojrzenia mówiły więcej niż słowa. Nikos powiedział wtedy do mnie „mędrcy patrzą sobie prosto w oczy”. Pod wpływem chwili powstał mój wiersz „Cisza”, który został przetłumaczony przez Aresa na grecki.
Było w Nikosie coś, co bardzo lubię: jego spojrzenie – jakby wejście w głąb duszy, biblijne zawołanie Chrystusa „talitha kum” wstań i chodź… wypłyń na głębię…
W 10 rocznicę śmierci Nikosa – poety, autora setek publikacji, tłumacza, artysty renesansu – chciałem powiedzieć, a raczej dodać dedykowany mu mój wiersz, do Gali Poetycko – Muzycznej w BlueNote, która 24.10.2019 była jemu poświęcona…
„Cisza”
jest cisza głęboka jak Morze Egejskie
mądra blaskiem słońca
wtedy budzi się trawa
i zmartwychwstaje ziemia
jak nowa miłość
wino sączymy jak młodą wiosnę
mędrcy patrzą sobie prosto w oczy…
za bramą płonie krzew życia dostojnie
cisza jak próg wieczności
wypełnia czas nadziei
/wiersz opublikowany w antologii Polsko-greckiej współczesnej poezji VII,Poznań 2015/
Kilka lat później we wrocławskiej klinice, w której wiele razy leczyłem astmę i kolejne zapalenia płuc powstał wiersz:
„Sirtaki dla Nikosa”
zagraj mu najpiękniej na cytrze i sirtaki!
niech Zeus policzy dni a pisarze spiszą czyny
ja pomilczę w szpitalnej sali –
każdy tam znajdzie ukojenie
poezja jak miód i cynamon – uleczy rany!
wołam do Areopagów przez łzy
wołam jak Odys na morzu!!!
niech miłość okryje słowa a Ibisy zaniosą je świtem ku słońcu.
jestem jak przybysz wśród Bogów
śpiewam Tobie pieśni jak Kairos
ku wiecznej pamięci
/zbiór „Listy przeznaczeń”,Nowa Ruda 2014/
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!
Ares Chadzinikolau
Tatusiu – powiedział syn w słoneczne południe –
gdy urosnę,
wejdę w twój cień.
Ty będziesz miał laskę.
Tatusiu – powiedział syn nad morzem –
gdy urosnę,
zaśpiewam
tak wysoko,
że z drugiego brzegu usłyszysz.
Nikos Chadzinikolau
Niebo ma kolor twoich oczu,
bliski jak kareta niebieska
w Pireusie, jak łódź,
która płynie po zatoce sarońskiej.
Zostawiam ci, mała Artemido,
morze koloru twojej kredki.
Rysuj błękitne niebo i morze,
Figlarne w świetle,
pokorne o zmierzchu.
Niech czas łasi się
cieniem niebieskim,
gdy mnie nie będzie,
albo gdy będę wszędzie,
w łoskocie słów niebieskich.
Nikos Chadzinikolau
POWRÓT
Nie dziw się,
że w moich wierszach
słoneczny żal.
Powracam do dźwięków
z dzieciństwa,
do niknącej rzeki.
Ikar
dał mi swoje marzenia,
Syzyf
ciężki głaz.
Stanisław Machowiak (zmarły w tym roku) CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!
Tam gdzie ojców dom
w rozdartej grzywie drzew
ktoś mówi szelestem
promienie dzwonią
o zieleń
i w prześwitach
spływają strugi
wiatr przynosi wieści
usłyszane w drodze
powracają myśli
tam gdzie ojców dom
czeka ziemia
nasycona potem
stoi drzewo
mojego poznania