„Poezja wędrująca” 25 listopada 2017

W sobotę,  25 listopada, „Poezja wędrująca”  ponownie wyruszyła w drogę i tak  jak w ubiegłym roku sprawiła, że  dzień ten stał się „Poetycko, listopadowo piękny.”

 

O godzinie 6.06  ruszamy z Poznania z bagażem i głowami wypełnionymi poezją. Pierwszą osobą, której składamy życzenia z okazji Święta Kolejarza jest sympatyczna konduktorka sprawdzająca nasze bilety. Na dworcu w Wolsztynie lokomotywa PT 47 już  „stoi i sapie, dyszy i  dmucha” i o godzinie  7.57 jako Katarzynkanajpierw powoli jak żółw ociężale”  rusza  w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. 

Wsiadamy  i rozpoczynamy dekorowanie pociągu:  wierszem Juliana Tuwima „LOKOMOTYWA” w języku polskim i w tłumaczeniach, wierszami z antologii SZYBKI POCIĄG HAIKU  oraz tekstami znanych piosenek. Jest również „Lokomotywa”  w gwarze poznańskiej oraz wiersz o „Pięknej Helenie” Jerzego Granowskiego w wersji polskiej i niemieckiej.

 

 

 

Pierwszymi pasażerami, których  obdarowujemy  tekstem „Lokomotywy” jest  grupa turystów z Wielkiej Brytanii. Przyjechali z różnych miast, ale dla miłośników  pociągów retro nie jest to żadną przeszkodą, jak również to, że w składzie Katarzynki nie ma  wagonu restauracyjnego.

 

 

Na trasie do Gorzowa Wlkp. pasażerowie czytają wiersze, z grupą fanów kolei ze  Śląska śpiewamy  Remedium i Jedzie pociąg z daleka, są również prace plastyczne.

 

 

 

 

 

 

 

Pani Danuta Bartosz, zainspirowana krajobrazem, parą i chmurami chwyta za pióro i  uzupełnia nasz poetycki zbiór, obdarowując również pasażerów  nowymi wierszami.

 

W Gorzowie Wlkp. do pociągu, który z Katarzynki zmienił się w Oskara wsiadają nowi pasażerowie. Jeden z podróżnych wzbudza  zainteresowanie swoim wyglądem oraz  manierami. Okazuje się, że wyruszył w drogę  z Berlina w 1899 roku z zamiarem udania się do Petersburga. Mimo kilku dziejowych zawirowań, które spowodowały przerwy w podróży nie zamierza rezygnować z dotarcia do celu.  Również on czyta fragment „Lokomotywy”, a  na pożegnanie obiecuje nam, potwierdzając to  „podaniem ręki”, że  przekaże  pozdrowienia  i życzenia kolejarzom za wschodnią granicą, a po powrocie za zachodnią.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W Oskarze poezja króluje  nadal, czytają ją pasażerowie w różnym wieku, z różnych miast Polski.

W Skwierzynie trzeba  uzupełnić zapasy wody i sprawić, żeby „para gorąca wprawiła to w ruch”.  

Oskar zatacza  koło, zmienia się w Bogdana,  wsiadają nowi podróżni, bilety sprawdzane jak za dawnych lat zachowamy na pamiątkę.

O godzinie 13.43  Bogdan  dociera  do Gorzowa i rusza w drogę powrotną znowu jako Katarzynka.

Rozmawiamy z podróżnymi  z różnych zakątków Polski oraz  wolontariuszem z wolsztyńskiej lokomotywowni.

Stare wagony i lokomotywa PT 47-65   zadziwiają nas nie tylko swoim wyglądem, również  trwałością spotykaną coraz rzadziej  w dzisiejszych czasach.

Za oknami deszczowe chmury i warkocz z pary jak u „Pięknej Heleny” w wierszu Jerzego Granowskiego.

Nasza podróż  dobiega końca. Katarzynka wraca do swojego domu –  Lokomotywowni Wolsztyn  żegnając  nas  stukotem kół z wiersza Juliana Tuwima:

 

Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…

 

Do zobaczenia za rok!

 

Danuta Bartosz – Fundacja Literacka „Jak podanie ręki ”,  Wielkopolski Oddział Związku Literatów Polskich

Maria Kopeć – Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Języka Niemieckiego – Oddział w Poznaniu

Tomasz Klapczarek – Student IV roku Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu

 

Dziękujemy:

 

Panu Patrykowi Skopiecowi z firmy TurKol

za udostępnienie nam pociągu do realizacji projektu

„Poezja wędrująca”

oraz sfinansowanie naszej podróży.

Pasażerom

za  aktywny udział w projekcie.

Obsłudze pociągu

za wprawienie go w ruch

składamy serdeczne życzenia

z okazji Święta Kolejarza.

***

   kartka kalendarza

   kolej nie ma dni wolnych

   od pracy na  sobą

 

   Danuta Bartosz

  

            

db