MKP – kaliska promocja rozszerzonej wersji antologii polsko-niemieckiej „Jak podanie ręki” oraz prezentacja dwóch książek Ady Jadwigi Matysiak o twórczości Güntera Kunerta.

Podczas Międzynarodowej Konferencji Poetyckiej po raz kolejny prezentowana była „Antologia poezji. Jak podanie ręki” w wersji polsko-niemieckiej. Tym razem jednak była to promocja wersji rozszerzonej i uzupełnionej, wzbogaconej o biogramy i wiersze dwudziestu niemieckich twórców.

To spotkanie było zwróceniem uwagi na poezję naszych niemieckich Przyjaciół.

Poeci czytali w języku oryginalnym wiersze zamieszczone w antologii, a tłumacz Maria Kopeć czytała wersję polską. W sesji brało udział siedmioro gości z Niemiec:  Elke Erb,  Bettina Wöhrmann , Dieter Krause, Dirk-Uwe Becker, Roza Domascyna, Benedikt Dyrlich i Viktor Kalinke oraz poeci z Białorusi, Ukrainy, Wietnamu, USA i Grecji.

BENEDIKT DYRLICH – pisze  wiersze i prozę po łużycku i po niemiecku. Jest autorem i współautorem wielu dzieł zebranych i antologii w kraju i za granicą.

WIDMO

Na skraju asfaltowej jezdni

leży twój kredowobiały kontur.

Jeżdżą po nim rowery, depczą go buty

rozjątrzonych świątków i piątków.

Blade linie twojego profilu wołają

o ponowne narodziny ciała i duszy.

Krzyczą o zmartwychwstanie ostatnich

jeszcze nie zatartych rysów.

 

Oniemiały kontur twojego ciała

zginie pod rozpryskującym smołę walcem

którym wieczorem przetoczę się po tobie.

 

(tłumaczył: Feliks Netz)

 

 

BENEDIKT DYRLICH – schreibt Lyrik und Prosa in sorbischer und deutscher Sprache. Autor bzw. Mitautor von  zahlreichen Sammlungen und Anthologien im In – und Ausland.

 

AUSMUSTERUNG

 

Am Rand einer asphaltierten Straße

liegt kreideweiss deine Silhouette.

Über sie rollen Räder, auf sie treten

Schuhe hektischer Tagesstunden.

Die blassen Spuren deines Profils

schreien nach Wiedergeburt im Fleische.

Rufen nach Inkarnation der letzten,

noch nicht verwischten Konturen.

 

Dein Schattenriß verliert sich stumm

unter der Teer sprühenden Walze, mit der

ich abends über dich fahre.

 

 

ELKE ERB  – jest członkinią Saksońskiej Akademii Sztuki. Mieszka w Berlinie.

JEDEN Z DWOJGA

 

Było jednak późno, bardzo sędziwie, szło,

nie zabiegało o nadzieję. Tylko kobieta. Niektórzy

mieszają się tak jak ryba miesza wodę. Stary powiedział:

Nie może być, że ona nie wróci.

że jest stracona. Powiedziała przecież:

Tutaj jest pięknie.

Ona ma zmysł do piękna.

Powiedziała to na pierwszym piętrze,

przed narożnym oknem.

Wróci. Bez niej jestem tylko

jednym skrzydłem. A gdzie jest ptak.

 

05.09.04

 

(Przełożył z języka niemieckiego Marek Śnieciński)

 

 

ELKE ERB  – ist Mitglied der Sächsischen Akademie der Künste und lebt in Berlin.

 

EINER VON ZWEIN

 

Es war aber spät, hochbetagt, ging, kam

um keine Hoffnung. Nur die Frau. Einige mischten sich ein

wie der Fisch das Wasser mischt. Der Alte sagte:

Es kann nicht sein, daß sie nicht wieder wiederkommt.

Verloren zu geben ist. Sie sagte doch: Es ist schön hier.

Sie hat einen Sinn für Schönheit.

Sie sagte das im Obergeschoß, vor dem Eckfenster.

Sie kommt wieder. Ohne sie bin ich nur

der eine Flügel. Und wo ist der Vogel.

 

 

DIETER KRAUSE – jest poetą i prozaikiem. Mieszka w Reichenberg koło Drezna.

 

PRZEMINĘŁY

 

rzeczywiste godziny

zapodziały drogę

ciało zatacza się by odnaleźć

polanę

las prazielony kostny mech

w górę na drzewne mansardy

jasność w oszczędnym trybie

żeby oko żyło w czerni

już suną po mnie nocne larwy

bez-dom jak na początku niepojmowania

już przesuwają się do przodu w luki

podanego interwału sił

już kamienieje las wzdłuż mnie

czy to jeszcze ty?

Wypróbowane wątpliwości

jąkają się w pułapce mózgu

zażywiczone rozgałęziacze pocieszenia

 

(Przełożył z języka niemieckiego Marek Śnieciński)

 

 

DIETER KRAUSE –  Er ist Lyriker und Prosaiker. Dieter Krause wohnt in Reichenberg bei Dresden.

 

VERLAUFEN

 

sind die wirklichen Stunden

Router abhanden gekommen so torkelt

der Körper Richtung Lichtungsfindung

Wald urgrünes Knochenmoos

bis hoch in die Baummansarden

die Helle im Sparmodus

dass das Auge in Schwärze lebt

schon ziehn die Nachtlarven an mir

Ohnhaus wie zu Beginn des Nichtbegreifens

schon rücken sie vor in die Lücken

des aufgegebenen Kraftintervalls

schon steinert sich Wald an mir lang

 

bist du es noch? Versuchte Zweifel

stottern im Hirnfang

verharzte Trostverzweiger

 

BETTINA WÖHRMANN (EBERSPÄCHER) – urodzona w 1957 roku w Getyndze. Poetka, tłumaczka literatury polskiej i rosyjskiej. Mieszka w Heidelbergu.

 

KARTOGRAFIA

 

Opuszek palca odtwarza

na zaparowanym oknie

ślad świateł –

daremnie: nic

nie chce już ułożyć się w znak

Rzeczywistość będzie gdzie

indziej odmierzana:

w chłodzie poduszki rankiem w dźwięku

ostrożnych kroków podczas Benedictus w szronie

który oflagowuje oddech w gorącym tchnieniu

wulkanów na Maui w zimnym popiele

w piecu w parze z filiżanki islandzkich

gejzerów które rozrywają ziemię aż do dna

wzdłuż bruzdy pola która zatrzymuje się na horyzoncie z chmurą

która ciągnie się dalej na szorstkiej korze starych drzew

na gładkiej skórce śliwek w cieniu na skórze

w słońcu w oku które razi aż do oślepnięcia

w ciemności polarnej nocy nad magadańskimi

kwitnącymi różami w wiecznym lodzie – na końcu

stoimy niemi w bieli nie podzielonego światła

 

(przekład Marek Śnieciński)

 

 

BETTINA WÖHRMANN (EBERSPÄCHER) – Sie ist Lyrikerin, Übersetzerin der polnischen und russischen Literatur. Sie lebt in Heidelberg.

 

KARTOGRAPHIE

 

Die Fingerkuppe zieht

am beschlagenen Fenster

die Spur der Lichter nach –

vergeblich: nichts

will zum Zeichen sich mehr fügen

Die Wirklichkeit wird anders-

wo vermessen:

in der Kühle des Kissens am Morgen im Klang

der tastenden Schritte beim Benedictus im Reif

der den Atem beflaggt im heißen Hauch

der Vulkane auf Maui in der kalten Asche

im Ofen im Dampf aus einer Tasse aus Islands

Geysiren die die Erde aufbrechen bis auf den Grund

entlang der Ackerfurche die innehält am Horizont mit

der Wolke

die weiterzieht an der rauhen Rinde alter Bäume

auf glatter Pflaumenhaut im Schatten auf der Haut

in der Sonne im Auge die blendet bis zum Erblinden

in der Dunkelheit der Polarnacht über Magadans

blühenden Rosen im ewigen Eis – am Ende

stehen wir sprachlos im Weiß des ungeteilten Lichts

 

DIRK-UWE BECKER –  Prezes Stowarzyszenia Sztuki w Heide i Fundacji Kultury

i Sztuki Eiderstedt. Mieszka w Schleswig-Holstein.

 

ŁÓDŹ (Akrostychon)

 

Literatura wymazuje granice

obalając bariery

docierają myśli między

zasklepione fugi duszy

 

DB 18.05.2012 Lodz

 

KRAKÓW

 

w niebie nad Krakowem

kłębuszki waty opadają

na gzymsy z piaskowca

bielą gołębie

szarą barwą lat

pośpiesznie rzuconymi

pociągnięciami pióra

doktryny bledną

na spękanych fasadach domów

Brzezinka –

z brzezinek spływają

czarne strumienie

niemo w czerwone podłoże

zmywają wasze męki – doczesne szczątki

za zamkniętymi drzwiami

– niekiedy nadal – można wyczuć twoją obecność

 

Przełożyła Małgorzata Półrola

 

 

DIRK-UWE BECKER –  Becker ist Vorsitzender des Kunstvereins in Heide und der Stiftung für Kunst und Kultur Eiderstedt. Er wohnt in Schleswig-Holstein.

 

LODZ (Akrostychon)

 

Literatur löscht Grenzen aus

ohne Schlagbäume

dringen die Gedanken

zwischen betonierte Seelen-Fugen

 

 

 

KRAKAU

 

im himmel über krakau

tropfen watte-bäusche

auf sandstein-simse

weissen tauben

das grau der jahre

mit federstrichen

schnell hin geworfen

verblassen die doktrinen

an blättrigen hausfassaden

birkenau –

aus birkenauen strömen

schwarze flüsse

wortlos in die roten untergründe

waschen eure seelenpein – gebein

hinter den verschloss’nen türen

bist du – manchmal noch – zu spüren.

 

 

RÓŽA DOMAŠCYNA – obecnie mieszka w Budziszynie. Pisze wiersze, dramaty, eseje i krótkie utwory prozatorskie. Jest także  wydawcą i tłumaczem.

 

ŻYJĄC W TEKŚCIE

 

pod starą żarówką która się

kiwa żółty owoc nad moją głową która się

z każdym rokiem wyraźniej pcha do światła które się

przesuwa nad blatem biurka które się

nie zmienia chyba że stanie się ciepłe pod dłońmi które się

opierają o jego drewno gdyż wyglądam przez okno które się

otwiera na życie które się

rozgrywa na zewnątrz

tam niewinni są winnymi którzy się

zbroją dla profilaktyki na wojnę która się

rozprzestrzenia na kuli ziemskiej która się

nadal kręci gdy zostaną pozbierani umarli którzy się

dają ponieść nogami do przodu przez próg który się

nie wzruszy zmarłymi którzy się

znowu zjawią i staną wokół biurka które się

nie porusza gdy opowiadają mi swoją historię która się

nie rozegrała i podaje mi tekst który się

wciska we mnie i każe mi tu zostać która się

gubi pod starą żarówką która się

kiwa gdy spisuję historię która się

rozgrywa na papierze i która się

przez to naprawdę wydarza

 

(Przekład Marek Śnieciński)

RÓŽA DOMAŠCYNA  – lebt heute in Bautzen, schreibt Lyrik, Dramatik, Essays und Kurzprosa, ist auch Herausgeberin und Übersetzerin.

 

LEBEND IM TEXT

 

unter der glühbirne die sich

bewegt eine gelbe frucht über meinem schädel der sich

von jahr zu jahr sichtbarer ans licht drängt das sich

über die schreibtischplatte tastet die sich

nicht ändert höchstens warm wird unter den händen die sich

aufs holz stützen da ich aus dem fenster seh das sich

ins leben öffnet das sich außen abspielt

dort sind unschuldige die sich

vorbeugend rüsten zum krieg der sich

ausbreitet auf der weltkugel die sich

weiterdreht wenn die toten aufgelesen werden die sich

mit den füßen voran über die schwelle heben lassen die sich

nicht beeindrucken lässt von den toten die sich

wieder einstellen und am schreibtisch stehen der sich nicht

bewegt wenn sie mir ihre geschichte erzählen die sich

nicht ereignet hat und mir den text zuspielt der sich

meiner bemächtigt und mich hierbleiben läßt die sich

verliert unter der glühbirne die sich

bewegt wenn ich die geschichte weitertreibe die sich

auf dem papier abspielt und die sich

wirklich weiterschreibt

 

VIKTOR KALINKE –  jest tłumaczem, poetą, wydawcą. Mieszka w Lipsku.

 

SARMACKIE PORY ROKU

 

 dla Petrasa Repsysa

 

Artyści przebierania się w zimie, akrobatyczne

ćwiczenia przy ośnieżonym ogrodzeniu pastwiska, wspinaczka

przez granice działek, gimnastyka łapania

równowagi przez mężczyznę i kobietę podczas niesienia

dzbanów z wodą, adoracja chłopskiego króla

który nadjeżdża zdziczałym zaprzęgiem

wraz z buchającą wiosną, tancerki wokół

rozkwitłej jabłoni potrafią przewidzieć

plon jesieni, najważniejsze

by się udało oddać cześć paproci, najbardziej

skrytemu ze wszystkich kwiatów, w chwili rozkwitu

w noc letniego przesilenia, z niedźwiedziami

kąpać się w porannej rosie, wtedy pług

przestaje ciążyć jak kajdany, miłość jest

dziecięcą zabawą, łatwo wyślizgującą się rybą

unieruchomioną na plecach

 

(Przełożył z j. niemieckiego Marek Śnieciński)

 

 

VIKTOR KALINKE  –  ist Übersetzer, Dichter und Herausgeber, der in Leipzig wohnt.

 

DIE SARMATISCHEN JAHRESZEITEN

 

für Petras Repšys

Verkleidungskünstler im Winter: akrobatische

Übungen am verschneiten Weidezaun: Hangeln

über die Grundstücksgrenzen: gymnastische

Waage von Mann & Frau beim Tragen

der Wasserkrüge: Anbetung des Bauernkönigs

der auf wildgewordenem Gespann mit Einbruch

des Frühjahrs daherkommt: die Tänzerinnen

um den erblühten Apfelbaum wissen die Ernte

des Herbstes vorwegzunehmen: Hauptsache

es gelingt: den Farn: die verborgenste

aller Blüten: im Moment des Erblühens

zur Mittsommernacht anzubeten: sich mit den Bären

im Morgentau zu baden: dann hört der Pflug auf

Fessel zu sein: Kinderspiel

ist die Liebe: den leicht entschlüpfenden Fisch

fest auf den Rücken gebunden

 

Każdy gość otrzymał antologię „Jak podanie ręki” w odpowiedniej wersji językowej.

Po uczcie poetyckiej miała miejsce krótka prezentacja dwóch książek Ady Jadwigi Matysiak, będących jednocześnie omówieniem jak i tłumaczeniem twórczości niemieckiego pisarza i poety Güntera Kunerta: „Normy społeczne a mentalność osoby starszej

w poezji Güntera Kunerta „Der alte Mann spricht mit seiner Seele““ oraz „Proces starzenia się  i zmiany w postrzeganiu siebie.  Analiza poezji Güntera Kunerta „Der alte Mann spricht mit seiner Seele”“.

 

Całość uświetnił Koncert młodzieżowego Polskiego Chóru Kameralnego im. Juliusza Zarębskiego z Żytomierza pod batutą Jana Krasowskiego.

 

Dopełnieniem całości był obiad w Restauracji Ratuszowej, a następnie owocna wizyta w dworku rodzinnym Marii Dąbrowskiej.

 

     

db