Małgorzata Jańczak: Ręce precz od „Pana Tadeusza”

Naród ma flagę, godło, hymn i swoją epopeję narodową, rzadko się zdarza by rozpoczynano dyskusję nad zmianą lub wykluczeniem z nauki szkolnej któregoś z tych elementów. Nie mam zamiaru zastanawiać się nad zmianami listy lektur szkolnych, każda epoka ma swoje wielkie dzieła i tylko historyk literatury i pasjonat pozna je wszystkie. Takie zmiany nie mogą i nie powinny jednak dotyczyć „Pana Tadeusza”. Epopeja narodowa w żadnym kraju nie jest zwykłą pozycją na liście lektur, to zdecydowanie coś więcej.
Epos to utwór najczęściej wierszowany, którego tematem są dzieje bohaterów narodowych przedstawione na tle ważnych i przełomowych wydarzeń historycznych.
Za pierwsze eposy narodowe uznano „Iliadę” oraz „Odyseję” Homera.
Polskim eposem jest „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, to na jego kartach zawarta jest historia okupowanego narodu, który widzi nadzieję na niepodległość w sojuszu z Napoleonem. Doskonale wiemy jak płonne były to nadzieje, jednak geniusz twórcy pozwala nam na chwilę zapomnieć o upadku Rzeczpospolitej. Na szczególną uwagę zasługuje Koncert Jankiela, którego bez rzetelnej wiedzy historycznej nie da się zinterpretować.
Nie dziwi mnie, że uczniowie „rzeź mieszkańców Pragi” kojarzą raczej z Powstaniem Warszawskim, a nie z czasami Insurekcji Kościuszkowskiej. Niestety ich nauczyciele często sami nie są w stanie rozszyfrować wszystkich wydarzeń historycznych zawartych w koncercie, a szkoda.
Jankiel – Żyd, „który ojczyznę jako Polak kochał” przywołuje historię walk o niepodległość. Zaczyna swoją opowieść 3 maja 1791 roku, brzmi „Polonez Trzeciego Maja”. Po chwili radość uchwalenia konstytucji znika, bo „Mistrz coraz takty nagli i tony natęża, A wtem puścił fałszywy akord jak syk węża, Jak zgrzyt żelaza po szkle przejął wszystkich dreszczem I wesołość pomieszał przeczuciem złowieszczym”. To już rok 1792 i powstanie konfederacji targowickiej. Niezadowoleni z reform Magnaci poprosili o pomoc carycę Katarzynę. Wybuchła wojna Polski z Rosją, którą zakończył II rozbiór Polski.
Potem jest opowieść o rzezi mieszkańców Pragi z czasów insurekcji kościuszkowskiej. Następnie nieśmiało pojawiają się dźwięki „Pieśni Legionów polskich we Włoszech”. Koncert kończy się Mazurkiem Dąbrowskiego, utworu powstałego na podstawie tułaczej pieśni legionowej.
Po I wojnie światowej, gdy rozważano wybór hymnu wśród kandydatów były takie pieśni jak: „Boże, coś Polskę”, „Warszawianka” i „Rota”. Jednak „Mazurek Dąbrowskiego” uwieczniony w „Panu Tadeuszu” został uznany za hymn odrodzonej Polski.

Pamiętam jak znudzeni czekaliśmy, na dwie godziny języka polskiego, wtedy właśnie mieliśmy rozpocząć analizę „Pana Tadeusza”. Polonistka, ku naszemu zdziwieniu rzuciła: „dziewczyny szukają co Telimena miała w szufladzie swojego sekretarzyka, a panowie niech się zajmą poszukiwaniem strzelb i ich producentów, a tych którym się nic nie chce zapraszam na kawę i razem poszukamy fragmentu o kawiarce.”
Boże, a gdzie tło historyczne, gdzie charakterystyka Jacka Soplicy – pomyślałam. Długo myśleć się nie dało, bo poszukiwania były tak ciekawe, że nikt nie zauważył, że przy tych poszukiwaniach nauczyliśmy się czytać trudnego tekstu nie wersetami, ale starając się go zrozumieć, w dodatku zobaczyliśmy jak ważne są przypisy.
To dzięki polonistce z liceum wiem, że w „Panu Tadeuszu” oprócz ważnych fragmentów historii jest również wszystko co wiąże się z kulturą materialną naszego narodu. Grzybobranie, polowanie, obiady, śniadania, przepis na bigos, ubiory, zegary, tabakierki tak jak na epos narodowy przystało.
Większość krajów ma swoje epopeje, nieraz bardzo kiepskie literacko, ale nikt nie zastanawia się nad usuwaniem ich ze spisu lektur szkolnych. Nikt nie chce jakoś odciąć szkolnych umysłów od epopei, bo wiadomo w tym wieku nie zawsze chce się czytać cokolwiek, a tym bardziej epopeję narodową.

Koncert Jankiela, ilustracja z roku 1881 Michała Elwiro Andriollego
Dla zainteresowanych strona przedstawiająca eposy narodowe na świecie:

https://prezi.com/yic9sywa_clw/eposy-narodowe-na-swiecie/