Paweł Krupka – Masada, nowy zbiór wierszy Piotra Chrzczonowicza

Aktywny i wszechstronny literat – humanista z Wybrzeża, Piotr Chrzczonowicz, doczekał się kolejnego zbioru wierszy, wydanego w jego rodzinnej Nowej Rudzie przez konsorcjum wydawnicze utworzone przez kilka miejscowych organizacji społecznych. Działalność tego literaturoznawcy, zasłużonego norwidologa i wieloletniego nauczyciela akademickiego, od wielu lat oscyluje między twórczością własną, a krytyką, badaniami historyczno-literackimi i publicystyką humanistyczną.
Nowy zbiór wierszy nosi tytuł Masada i ukazał się w dwujęzycznej, polsko-hebrajskiej edycji, z przekładami autorstwa izraelskiej artystki i humanistki Anat Zagorski Springmann rodem z Legnicy. To nie pierwsze dwujęzyczne wydanie twórczości literackiej Chrzczonowicza. Przed trzema laty miałem przyjemność przełożyć na język grecki i opracować redakcyjnie jego zbiór Ogrody uczuć, wydany nakładem fundacji literackiej Jak podanie ręki. Nieprzypadkowo autor konsekwentnie wybiera do przekładu swych wydań książkowych języki niszowe, lecz wywodzące się z sakralnych antycznych kodów biblijnych, wbrew rozpowszechnionej wśród rodzimych literatów praktyki wydawania w popularnych językach światowych lub językach sąsiadów.
Sam wybór języka przekładu stanowi ważną wskazówkę interpretacyjną do lektury Masady. W twórczości poetyckiej Chrzczonowicza liryzm od lat przeplata się z eseistycznym dyskursem humanistycznym typu herbertowsko-miłoszowskiego. Dyskurs ten odnosi się niezmiennie do archetypów naszej cywilizacji, czyli podstawowych pojęć filozoficznych i duchowych, które odziedziczyliśmy ze świata śródziemnomorskiego. W Masadzie ten rodzaj i tematyka wypowiedzi zdecydowanie dominują i stanowią główny walor zbioru. Bardzo trafnie i zwięźle zdefiniowała go tłumaczka w swym komentarzu do wydania, jako „łączenie kultur w duchu wartości humanistycznych i chrześcijańskich”. Istotnie, większość tekstów zawartych w zbiorze to literacka refleksja nad różnymi elementami judeochrześcijańskiego dziedzictwa duchowego, dobranymi pod kątem indywidualnej kondycji człowieka i jego relacji z Bogiem.
Głównym podmiotem i przedmiotem rozważań literackich pisarza z Nowej Rudy jest człowiek, jako istota uduchowiona i wybrana przez Boga. Dlatego przez karty Masady przewijają się postacie ze Starego i Nowego Testamentu oraz z duchowej tradycji antycznej Grecji, którym towarzyszą ludzie współcześni, ucieleśniający ciągłość dziejów naszej cywilizacji i obecność prawd okrytych przed wiekami w naszej palącej, a często też bolesnej, codzienności. Przymierze człowieka z Bogiem, intymność i głębia modlitwy, doświadczenie Mojżesza, biblijnych proroków i apostołów w wyobraźni współczesnego człowieka są przedstawione skondensowanym językiem lirycznego eseju.
Większość Masady stanowią teksty o tematyce biblijnej, zbiór został jednak wzbogacony utworami sięgającymi do innych miejsc i kultur, choć zawsze noszącymi odniesienia do spraw żydowskich. Znalazł się w nim m. in. tytułowy wiersz z poprzedniego zbioru Ogrody uczuć, a także Katalonia i Paryż – symbole łacińskiej i śródziemnomorskiej nowożytności, skonfrontowanej z tradycją antyczną.

Chrzczonowicz zawarł w Masadzie kwintesencję swej formacji humanistycznej, która odciska piętno na jego podejściu do wszelkich zagadnień rodzimej oraz obcej historii i sztuki. Jego głębokie zakorzenienie w antycznej cywilizacji judeochrześcijańskiej od początku stanowi podstawę pracy badawczej, publicystycznej i literackiej i punkt odniesienia do badań nad dorobkiem Norwida lub polskiej literatury emigracyjnej. W krótkim wstępie do zbioru Stefania Pruszyńska trafnie nazwała jego zawartość „wierszami rozwibrowanymi światami bez granic”. Dla zilustrowania ich poetyki, osadzonej w nurcie herbertowskim, przytaczam poniżej kilka utworów ze zbioru i z serca polecam lekturę całego zbioru, którego wspaniałym dopełnieniem artystycznym są świetne i mądrze dobrane grafiki Jerzego Ruszczyńskiego.

Paweł Krupka

Tu es Petrus

Tu es Petrus
jak rzeka szeroka płynie
magma historii – głos znad gór
dekalog kamienny Torą ozłocony
quo vadis Petrus –
do jakiego nieba
do jakiego Boga…
tu es Petrus
jak wiosny zaranie
na kształt krzyża…

Mojżesze

Mojżesze z czterech stron świata psalmem wiary ukołysani
Mojżesze z góry Synaj zawierzeni Panu nad Pany
Mojżesze z dekalogów i gorejących krzewów
płonęli jak żagiew historii
Mojżesze krematoryjni opluci czasem pogardy…
Mojżesze początku z rodu Aarona zaśpiewają czasem
smutną pieśń
Adonaj Adonaj – Prawdę wieczną Panie daj
„niechaj stanie się bezpieczny dom na skale
dom nasz wieczny”…
Mojżesze z przełomu wieków w tradycję tory przebrani
płyną strumieniem Jordanu
do Jeruzalem jak do starej stolicy świata…

Wyjście

wyszedłem do miłości
by zaśpiewać głosem ptaków
jestem
wyszedłem z kosmosu by jak duch podpisać umowę
na siedemdziesiąt siedem lat i sześć miesięcy
z tego kilka lat pod kroplówką
to zobowiązuje…
wyszedłem by poszukać imienia
oddalić nadejście katastrofy
wyszedłem do człowieka by nie był już samotny
by poznał że niosę ogień Stwórcy jedyny i niepowtarzalny
że też miałem matkę która mówiła swoje wierzę
wyszedłem na moment
dom pełen róż czeka na mój powrót
płynę swoim rejsem na przekór prognozom pogody
wywiódł mnie Jahwe z domu niewoli
zagrał veni i vidi u bram Boga

Róże Masady

rozmawiałem z różą w słońcu Rodos o miłości
pytałem czy jest muszlą na brzegu oceanów
lub śpiewem ibisów – plastrem miodu na płatkach twojego ciała
róże Afrodyty maściły wonią ciało Adonisa
a boski Aion był wieczny w ogrodach Dionizosa
mijały klepsydry czasu i ginęły czerwone płatki
w obłokach niebios
zmieniała się miłość Aionem znaków
róże moje siostry śpiewały hymny i ody tracąc kolce życia
pytałem pustynnej róży w Masadzie co znaczy miłość
czy jest wiatrem tory i wcieleniem boskich bytów
jak krajobraz różanych gwiazd
czy diamentem przodków…
w ogrodzie róż każda była zalotna jak poranna rosa
rozmawiałem z moją różą w rozarium świętych natchnień
obmywając twoje ciało różanym nektarem życia
płynąłem szlakiem róż szukając Ciebie…
dedykuję Maryli i Jerzemu Szymczakom
na pamiątkę wspólnego pobytu w Izraelu

Dźwięki szabasowe

odczytam dużo wierszy – panno szabasowa
dziewanno zroszona deszczem
dokąd zmierza twój czas
czytam twe wersety jak miłość
śpiewam kantyki winne jak przodkowie
ulecz moją istotę
zaręczymy się poezją przodków
zaprosimy proroków na wesele
stwórz mi mądrość
szabasową nutą

Piotr Chrzczonowicz, Masada, Nowa Ruda 2022, s. 86, ISBN 978-83-67067-23-2

db