dr Piotr Chrzczonowicz – rzecz o poezji Hassanala Abdullaha pt. „Pod cienkimi warstwami światła”

Znany hinduski nauczyciel Satya Sai Baba głosił, że jest jeden Bóg Bóg miłości, jedna religia – religia miłości i jedna kasta – kasta ludzkości…

W poezji Hassanala Abdullaha świat i role ludzi pojmowane są w tym synkretycznym ujęciu.
Wersy jego poetyki przekraczają granice ras, koloru skóry i pochodzenia.
Można by postawić tezę, że rzeczywistość człowieka ulega zamianie ról, swoistej desakralizacji świata, w którym podmiot liryczny poszukuje sensu i wartości.
Kładąc się do poetyckiej trumny doznaje autor brutalnego wymiaru rozkładu materii, która jest jedynie szatą w grze ról zadanych człowiekowi w jego walce o sens i przetrwanie.
Jakiż sens mają religie, kiedy wyznawcy Kriszny, Mahometa czy Jezusa zabijają człowieka w imię nadinterpretacji treści wiary, gdy profanum namiętności wydaje wyrok nienawiści.
Podmiot liryczny Jego wierszy jest konsekwentnie realistyczny, porusza się w semantyce słów, objętych metaforą, a także dozą protestu i wołania o pojednanie, harmonię także w opisach poetyckiej strofy.
Wiersze są czytelne i oczywiste, płyną, jak święta rzeka słowem konkretu.
„Idź i zaoferuj złoty dotyk.
Miłość rozsiadła się cicho w spichlerzu życia.
Liście i trawa oddają swój dług ziemi,
rzeki zaczynają chichotać w odbiciu gwiazd.
/…/
Ja też rozplatam koniec mojego sari,
by powitać to, co zaspokoi pustkę mojego umysłu”.
Bohater szuka miłości, wędruje jak Dante w kierunku piekła, tu na ziemi, gdzie „mewy ocierają łzy, pulsują brudne fale, a czasy przemawiają szkarłatnym okrucieństwem”.
Cywilizacja chciwości, zazdrości, strachu staje się ex post piekłem.
Odbiorca jego poetyckiego przesłania wezwany jest jednak do pokonania lęków i okropieństw ścieżki cywilizacji upadłego postmodernizmu…
Świat jest jednak dalej piękny, a ”ptaki układają swoje piękne skrzydła na niebie”.
Ziemia jest centrum terroryzmu poprzez wieki, ludzie zmęczeni, wykrwawieni budują w sercach jaskinie rasizmu, symboliczny wąż od stworzenia i zarania dziejów toczy epoki i dzieje kolejnych cywilizacji…
Taka interpretacja dziejów nadaje Bogu atrybuty zła, a bezmyślne tłumy epok niszczą „drogocenne słowa poetyckich wersów”.
Poezja jest tutaj antidotum i lekiem na szaleństwa wojen i terroryzmu, rozwiązuje gordyjskie pętle ślepego czasu nienawiści.
Lekiem na zło tego świata staje się święte słowo,”święci poeci Wisznuizmu Madhusudan Dutt czy Rabindranath Tagore” nadają kierunek ziemiom Afryki, Azji – ziemiom skąpanym krwią.
Słowo ma bowiem moc zmienić świat, tak jak Mahatma Gandhi zmienił bieg historii…
Rozdziera zasłonę ciemności, atomowy bulgot informacji, gwałty praw człowieka, morderstwa i śmierć wartości ducha.
Podmiot liryczny poszukuje wraz z odbiorcą siły by powstać i nadać światu solarną moc nadziei.
A jaki to świat:
”może alfons lub znany alkoholik/…/Beatriks i ruch uliczny lesbijek /…/pijany krewny Szekspira, gromady uchodźców, pokolenia gejów i tuziny butelek wina…”.
Wieża Babel prądów, idei, instynktów nie jest tu oceniana. Choć ból emigrantów na obcej ziemi, w rzeczywistości nietolerancji jest określony konkretnie.
Wybór należy do odbiorcy, jaki to będzie świat, jaka cywilizacja i jaki kierunek nada mu ludzkoś
…”Miłość, która złożyła swą rosę w grona,
perli się zraszając opuszki palców,
by odnaleźć inną sferę nierzeczywistego świata.
Ciemność nieruchomieje w modlitwie o światło,
gdy las kołysze się w przedłużonej ekstazie ,
– miłość przewija się przez żywotną winorośl pożądania”
/”Dom w zieleni 11/
Tylko miłość i życiodajna woda wiecznej poezji może wskrzesić obumarłe rośliny do „wiecznej mocy”.
To stawia tą poezję, jako głos troski o ekologię świata, przyrody i ludzkich wartości. To nie religie i systemy teologii, ani doktryny polityczne stworzą przyjazny ludzki świat.
Moc słowa poezji jest potężna i przekracza granicę rasizmu, terroryzmu, systemów ucisku i zniewoleń jednostek i pokoleń…
Bóg mieszka, jako idea w sercu i w istocie tych słów, choć poeta stawia tezę:
„Kiedy umrze Bóg,
przestanę pisać wiersze
i uwierz mi moja pani,
że będę z tobą w łóżku
przez trzy kolejne dni i noce
i nic nas nie rozdzieli”
/”Kiedy umrze Bóg”/
Hassanal Abdullah – bengalsko-amerykański poeta, powieściopisarz, krytyk literacki i tłumacz w istocie przekracza granice państw, systemów, religii, a Jego tom poezji ”Pod cienkimi warstwami światła” jest tego dowodem.
Laureat Europejskiego Medalu Poezji i Sztuki imienia Homera w Chinach /2016/, tłumacz poetów z różnych kontynentów, tworzy poezję nowatorską w zakresie sztuki słowa, zmieniając zdesakralizowaną rzeczywistość globalnego świata w wymiarze międzykontynentalnym i wielokulturowym.
Poezja bowiem jest bezcennym głosem w świecie komunikacji zdehumanizowanych obrazów codzienności cywilizacji nowego wieku. Słowo staje się wyrzutem sumienia, ma moc przemiany i kreacji zaginionej cywilizacji miłości”.
dr Piotr Chrzczonowicz
__________________________________________________________________________________________________
Autor: Hassanal Abdullah, tytuł tomu poetyckiego: „Pod cienkimi warstwami światła”.(Under the Thin Layers of Light). Wrocław 2021.  ISBN 978-83-962920-0-1.. Wydawnicwo Wierszobajędy, Wrcław. Stron 102. Tłumaczenie na język polski: Katarzyna Georgiou
db